
Cal Crutchlow (LCR Honda) wygrał ten niewiarygodnie dramatyczny wyścig w klasie MotoGP, który był rozgrywany na przesychającym torze zapewniając tym samym Hondzie jubileuszowe 750 zwycięstwo.
POGODA ORAZ ZAWODNICY ZAFUNDOWALI KIBICOM PRAWDZIWY DRESZCZOWIEC
Drugie miejsce zajął Johann Zarco (Tech 3 Yamaha), który dzielnie ścigał Brytyjczyka aż do ostatniego zakrętu, a pierwsze podium w karierze wywalczył imponujący spokojem Alex Rins (Suzuki). Z niczym został Jack Miller (Pramac Ducati) zdobywca pole position, który dotarł jako czwarty. Wicemistrz świata z poprzedniego sezonu i zwycięzca pierwszej rundy GP Kataru Andrea Dovizioso (Ducati) ukończył wyścig na 6 pozycji i stracił fotel lidera w klasyfikacji generalnej. Na pierwsze miejsce wskoczył sensacyjny zwycięzca z Argentyny Cal Crutchlow.
Antybohaterem został Marc Marquez (Repsol Honda), który najpierw odpalał motocykl „pod prąd” na polach startowych, a potem wyrzucał z toru kolejnych rywali: Aleixa Espargaro (Aprilia) i Valentino Rossiego (Yamaha). Mimo piątego miejsca, Hiszpan dostał karę +30 sekund do wyniku, co zepchnęło go w tył stawki.
Marc Marquez chciał po wyścigu przeprosić Rossiego w jego garażu, jednak Hiszpan nie został nawet do niego wpuszczony, a tak całe zajście podsumował dziewięciokrotny mistrz świata:
„Podkreślam, że my kierowcy wyścigowi ponosimy ogromną odpowiedzialność. Musimy podjąć jakieś działanie, ponieważ Marquez stawia innych zawodników w niebezpieczeństwie. Nasz sport nie polega na tym. Jeśli niczego nie zrobimy, to w następnym Grand Prix znowu będzie tak jeździł. Jestem bardzo rozgniewany, ponieważ wiele trudu i wysiłku sprawiło mi zdobycie cennych punktów w Mistrzostwach. Wkrótce nie będę miał żadnej frajdy z tego, że się z nim ścigam. On ciągle podnosi poziom agresji.”
W klasie Moto2 komplet punktów zdobył Włoch Mattia Pasini, a w Moto3 jego rodak Marco Bezzecchi.
Kolejną eliminacją MŚ będzie Grand Prix Ameryki 27 kwietnia na torze w Austin.
Jak widać emocji nie brakuje a to dopiero druga runda, przed nami jeszcze 17 wyścigowych weekendów.